Uciekła ładna babeczka
Z dość wesołego miasteczka.
Lecz jakie były powody,
Że mimo wielkiej urody,
Nie, nie miała tam powodzenia
I rzekła: cześć, do widzenia?
Z dość wesołego miasteczka.
Lecz jakie były powody,
Że mimo wielkiej urody,
Nie, nie miała tam powodzenia
I rzekła: cześć, do widzenia?
Czesław Śpiewa - Ucieczka z Wesołego Miasteczka (fragment)
Kraków wita.
Dawno, dawno temu a właściwie to w niedalekiej przyszłości, na szarej, polskiej ziemi, zbrudzonej krwią i gorzką żołądkową, żyły sobie nadal żyją dwie piękne zabójczo seksowne, mądre na różnych płaszczyznach i zupełnie różne księżniczki kobiety sukcesu bóstwa zołzy prawe obywatelki o szerokich horyzontach, z których jedna była królową, a druga kochanką lorda. Olimpijskie muzy dwudziestolatki z poradnikami dla niespełnionych kobiet mieszkały w najbardziej magicznym starym i pięknym zanieczyszczonym mieście środkowej Europy.
A ich imiona brzmiały...
- Ola, ja spierdalam z tego kraju.
- Dobrze, Natalko. Tylko kup mleko.
Czytelnikowi, który przeczytał dopiero dziewięćdziesiąt trzy słowa z tej opowieści, pewnie będzie się wydawało, że powyższy typowy dialog dwóch kochających się przyjaciółek, jest tylko popołudniowym skarżeniem się na życie przy słabej kawie i suchych sucharkach - również z min Natalii i Aleksandry nie można by było wywnioskować zbyt wiele.
Pierwsza - jak zwykle ciut blada, lekko zdyszana po długim beznadziejnym spacerze oraz świecąca brązowymi oczami, stała w progu zapadającej się rudery, ściskając w szczupłych dłoniach czerwoną torebkę wypchaną chusteczkami higienicznymi i wizytówkami z biur matrymonialnych opakowaniami po chipsach, od których nigdy nie przytyła. Niecierpliwie przestępowała z jednej długiej nogi na drugą długą nogę. Jej twarz nie zdradzała właściwie żadnych szczególnych emocji. Na pewno nie przypominała twarzy kobiety, która za chwilę miałaby zamiar wsiąść do pierwszego lepszego samolotu i szukać szczęścia na innym kontynencie.
- Pożycz dwa złote.
- Nie.
Druga nimfa mała kurwiszonka* siedziała na dziurawej sofie, paląc wiśniowego papierosa ze zmrużonymi oczami i nieobecnym spojrzeniem czarnych gałek. Jej granatowa, ubrudzona sosem pomidorowym koszula męska, była lekko pognieciona i niechlujnie opinała jej opalone ciało, któremu od lat obiecywała treningi i diety trwające zazwyczaj jeden dzień. Ola zrobiła kwaśną minę, wypluwając z ust kłęby dymu, a następnie wrzasnęła coś do siebie w obcym języku i opadła na wystającą gąbkę sofy, która ostatecznie zawaliła się i wyrzuciła jej zgrabne ciało na środek zakurzonego pokoju.
- Przytyłaś.
- Spierdalaj.
I tak właściwie zakończył się bardzo pamiętny pierwszy czerwca, tajemniczego roku z przyszłości. Pewnie niektórych bardzo zastanawia powód, dla którego wieloletnie przyjaciółki od serca wątroby i pochwy od tak przestały utrzymywać ze sobą kontakty i jeszcze tego samego wieczora jedna z nich leciała samolotem na daleki zachód, a druga maszerowała powolnym krokiem na daleki wschód. Właściwie, to żaden człowiek nie potrafiłby tego racjonalnie wytłumaczyć.
Otóż, dnia pierwszego czerwca, Natalia przechadzała się beztrosko w cholernym, pieprzonym pośpiechu po malowniczych uliczkach Krakowa, kiedy natrafiła na letnią wystawę nowej kolekcji za sklepową witryną. Nikt nie miał pojęcia, co działo się w jej głowie, gdy tak bezmyślnie wpatrywała się w liliowe spódnice, skórzane paski i jasne sandałki. Nikt nie miał pojęcia, co działo się w jej głowie, gdy zanurzała usta w ekologicznym pojemniku z kawą, marszcząc swój mały nos.
Również nikt nie miał pojęcia, jaki pomysł na przyszłość mogła wyczytać Aleksandra z artykułu o polienergidzie, czyli komórczaku - komórce, posiadającej wiele jąder komórkowych.
W małym mieszkaniu w miejskim rynsztoku pozostała szafa pełna ubrań, lodówka pełna grzybków, ściany obklejone taśmą klejącą i podłoga klejąca od małpiego potu. Kretko, nie powiedziałaś o małpach, a więc należy na koniec dodać, że Nats i Als były w posiadaniu dwóch brzydkich małpek kapucynek, pozostałych po spadku dziadka Oli, a które ochrzciły niedosłownie ser Banan oraz lady Muszelka. Po czym okazało się, iż obie małpki są płci męskiej, ale Natalce nie chciało się wymyślać nowego imienia, więc małpki zgodnie zostały gejami.
Nie można stwierdzić od razu, że dwie białogłowy żyły długo wystarczająco i szczęśliwie na swój sposób. Na pewno żyły intensywnie w miarę możliwości.
Czy mam sie obawiac o swoje zycie, jesli to skomentuje? Moge to skomentowac? Czy to tylko pamietnik?
OdpowiedzUsuńPoczatek intrygujacej opowiesci w przeslicznym, lekko cynicznym i zgryzliwym stylu <3 i... stracilam watek :D
a ja umiem makaron
UsuńNasze życie!!!!! Fanfiction o nas jestesmyt super ekstra bajeranckie spadaj Indiana Black ty mieszczuchu ty
OdpowiedzUsuńNats zluzuj majts PUUUUŚCPUUUUUUŚĆ
UsuńZaje***** Olcza ! <3
OdpowiedzUsuńSpoki doki, zezwalam na przeklinanie u mnie ;3
Usuń